Adam Kurek – moja historia związana z klubem AZS Częstochowa

Moja przygoda z AZS Częstochowa rozpoczęła się w sezonie 1992/93. Ówczesnym prezesem klubu był pan Janusz Tobiański, człowiek z ogromną pasją do siatkówki i wielką wizją rozwoju klubu. Podpisałem z AZS kontrakt na okres dwóch lat, a już od pierwszych dni stało się jasne, że w tym zespole liczy się wyłącznie walka o najwyższe cele – zarówno w rozgrywkach krajowych, jak i na arenie międzynarodowej.

Doświadczenie i rola w drużynie

Gdy dołączałem do zespołu, miałem 24 lata. Byłem drugim najstarszym zawodnikiem w drużynie, ustępując pod tym względem jedynie naszemu kapitanowi, Zdzisławowi Olejnikowi – postaci niezwykle szanowanej i charyzmatycznej. Skład AZS Częstochowa tworzyli wówczas zawodnicy o ogromnym potencjale i umiejętnościach, z których wielu było już reprezentantami Polski. Wśród moich kolegów z drużyny byli m.in. Andrzej Szewiński, Andrzej Solski, Andrzej Stelmach, Radosław Panas, Marek Kwieciński, Rafał Dymowski, Piotr Owczarek oraz utalentowana młodzież, na czele z Marcinem Nowakiem. Atmosfera w drużynie była wyjątkowa – pełna rywalizacji, ale też wzajemnego szacunku i wsparcia.

Walka o mistrzostwo Polski

AZS Częstochowa w tamtych latach należał do absolutnej czołówki polskiej siatkówki. Każdy sezon był dla nas nowym wyzwaniem, a walka o tytuł mistrza Polski była nieodłącznym elementem naszej codzienności. To był czas słynnych „świętych wojen” – emocjonujących rywalizacji z AZS Olsztyn i Stalą Nysa. Mecze te były prawdziwymi widowiskami, przyciągającymi tłumy kibiców i budzącymi ogromne emocje wśród fanów siatkówki w całym kraju.

Dwa sezony – dwa mistrzostwa

W barwach AZS spędziłem dwa niezapomniane sezony, które były ukoronowaniem mojej kariery sportowej. W obu sezonach udało nam się sięgnąć po tytuł Mistrza Polski, osiągając stuprocentową skuteczność. To była ogromna satysfakcja – efekt ciężkiej pracy, determinacji i wspaniałej atmosfery panującej w drużynie. Reprezentowanie AZS i miasta Częstochowy na arenie międzynarodowej, w europejskich pucharach, było dla mnie wielkim zaszczytem i powodem do dumy. Naszym dodatkowym, nieocenionym wsparciem byli zawsze kibice – wierni fani, którzy tłumnie wypełniali trybuny hali Polonia, tworząc niesamowitą atmosferę i dodając nam sił w najtrudniejszych momentach.

Mecze, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci

Szczególne miejsce w moich wspomnieniach zajmują mecze ze Stalą Nysa. Ten klub, który darzyłem dużą sympatią, był dla nas niezwykle wymagającym rywalem. Zarówno spotkania rozgrywane w sezonie zasadniczym, jak i te decydujące o mistrzostwie, były pełne emocji i walki do ostatniej piłki. Zdobycie tytułu Mistrza Polski w niesamowitej atmosferze „nyskiego kotła” to moment, którego nie zapomnę do końca życia. Uczucie radości, dumy i spełnienia było wtedy nie do opisania.

Podziękowania

Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim kibicom AZS Częstochowa za ich nieocenione wsparcie, obecność na każdym meczu i wiarę w naszą drużynę. To dzięki Wam te lata były tak wyjątkowe i pełne sukcesów. Zawsze będę wspominał ten czas z ogromnym sentymentem i wdzięcznością.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich sympatyków AZS Częstochowa,
Adam Kurek